bierzemy 3 jaja oddzielamy żółtka od białek
w jednej miseczce ubijamy pianę, możemy ręcznie ( ale ja tam biorę mikser, gdyż ubicie piany to ważny element bowiem placuszki dzięki pianie będą fajnie puszyste)
w drugiej miseczce mieszamy ( też mikserem) 3 żółtka z 3 łyżkami stołowymi cukru + 1 łyżka zapachu waniliowego + 1 opakowanie białego serka typu cottage + 2 czubate łyżki mąki.
Tworzymy masę żółtkowo -serową, do której następnie dodajemy ubite białka...
delikatnie łączymy składniki
i...
na rozgrzaną patelnię ( BEZ ŻADNEGO TŁUSZCZU !!!)układamy łyżką stołową placuszki. Smażymy dotąd, aż pojawią się pęcherzyki, dopiero odwracamy na druga stronę, dosmażamy i ...
s m a c z n e g o !!!
podajemy z syropem klonowym lub dżemem, lub ze świeżymi owocami :)
a teraz podgląd fotograficzny:))
No nie wiem dlaczego moje komentarze zachwytu nie są publikowane? Czyżby jakaś cenzura albo dobry filtr? Nie znam serka cottage?Co to jest?
OdpowiedzUsuńProszę o pomoc. A marchewkowiec był rewelacyjny.
A.W.
nie ma żadnej cenzury, a komentarze są publikowane... jeśli masz jakiś pytania, proszę pisać na maila... a serek typu cottage to nic innego jak wiejski - z widocznymi granulkami twarogu.
OdpowiedzUsuńbardzo śmieszne! a ja tu siedzę w pracy, piję kawę i jak zwykle zażeram się jakimiś oreo ze sklepu :/ G.
OdpowiedzUsuń