ale ten chlebek miałam już ochotę upiec rok temu, jednak ilość nasion i bakalii zniechęcały mnie skutecznie... w końcu, dojrzałam do tematu i ... oto dzielę się z przepisem znanym już od dawna w sieci...
ostrzegam przed jednym: NIE ZMIENIAJCIE ILOŚCI SKŁADNIKÓW, TRZYMAJCIE SIĘ DOKŁADNIE WAGI ( lub przemierzonych potem miarek na "szklankowe") a chleb się na pewno UDA ! oraz : przestrzegam również przed usunięciem z przepisu babki płesznik - to jest klucz NIEZBĘDNY do "sklejenia" tego chlebka i nie myślcie, że np. podwójna ilość siemienia lnianego, nawet zmielonego - to "wykona".
Chleb jest pełnią smaku nasion, dlatego nie pasuje mi do spożywania z wędliną czy dżemem, ale z ogórkiem, pomidorem czy rzodkiewką, jak najbardziej :) najlepiej jednak smakuje z masełkiem :)
ciekawe jak będzie u Was ?
zatem do dzieła :
Składniki na jedną keksówkę
( im mniejsza tym chlebek będzie "wyższy") :)
( im mniejsza tym chlebek będzie "wyższy") :)
135 g ziaren słonecznika
90 g siemienia lnianego
2 łyżki nasion chia (
szałwia hiszpańska ) – opcjonalnie
65 g migdałów lub orzechów laskowych
145 g płatków owsianych
4 łyżki nasion babki płesznik ( lub mieszanki babek płesznik i lancetowatej)
1 łyżeczka soli
1 łyżka syropu klonowego
lub z agawy
3 łyżki roztopionego oleju kokosowego lub masła ghee
350 ml wody
W
naczyniu wymieszać suche składniki: słonecznik, siemię lniane, migdały, płatki
owsiane, nasiona babki płesznik, sól, nasiona chia.
W
drugim naczyniu wymieszać wodę z syropem klonowym i olejem kokosowym ( dla
ułatwienia można rozpuścić na maleńkim ogniu)
Połączyć
zawartość obu naczyń, wymieszać dla dobrego połączenia składników. Jeśli masa
będzie zbyt gęsta i trudna do mieszania, dodać łyżkę wody. Można to zrobić łyżką.
Masę
przełożyć do małej keksówki, wysmarowanej uprzednio masłem lub olejem kokosowym
( osobiście polecam olej kokosowy- jego smak czuć wspaniale )
( osobiście polecam olej kokosowy- jego smak czuć wspaniale )
Wyrównać gorę chlebka,
owinąć folią spożywczą lub po prostu przykryć ściereczką i odłożyć blaszkę "na spoczynek" :) w temperaturze pokojowej na minimum 2 godziny
(max 24 godziny). Zazwyczaj trzymam ten chlebek w spoczynku ok. 5-7 godzin. Jest to czas wystarczający, ale zdaża się, że robię go późnym wieczorem i piekę po "przeleżakowaniu" nocnym.
Ten proces potrzebny jest do całkowitego przeniknięcia składników, im dłużej to będzie trwało tym lepiej składniki się "posklejają". Ale nie jest wymagany aż tak długi 24 godz. spoczynek.
Ten proces potrzebny jest do całkowitego przeniknięcia składników, im dłużej to będzie trwało tym lepiej składniki się "posklejają". Ale nie jest wymagany aż tak długi 24 godz. spoczynek.
Piec w nagrzanym piekarniku, w temp. 175ºC przez 20 minut, a następnie chleb wyjąć z formy i piec jeszcze na blaszce dodatkowe 30 - 40 minut.
Gotowy
bochenek postukany od spodu powinien dać głuchy odgłos, jak każdy chleb...
Chlebek całkowicie wystudzić, w innym przypadku rozleci się podczas krojenia.
Można go przechowywać w temp. pokojowej do 5-6 dni, o ile go nie skonsumujecie :), dobrze znosi
mrożenie.
S M A C Z N E G O !!!
przepis pochodzi stąd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za słów kilka pozostawionych poniżej:) / Gracias por tu comentario :) / Thanks for some words :)