dzień 6- temat - ZIMA:)
kojarzy mi się z nartami
nie jest to świeże zdjęcie niestety ale myślę,
że Ula mi wybaczy :)
P.S. jazda w puchu nie należy do najłatwiejszych :)
ale można fajnie pozatapiać się w śniegu
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
a jenak pobiegłam do piwnicy sfotografować moje nartki...
więcej zimy na www.senmai.pl
Ja nie jeżdżę, ale grzańców na stoku nie odmawiam ;)
OdpowiedzUsuń:)) a ja na odwrót :)))
UsuńJa jak powyżej koleżanka Lucy: ze sportów zimowych to ja grzańce lubię :D
OdpowiedzUsuńA pilyscie bombardino? Ja nie jestem wielki narciarz ale dwa bombardino i udaje mi sie w siebie uwierzyc! Sprobujcie!
OdpowiedzUsuńo nie , ja na stoku piję tylko kawusię , a po nartach i kolacji - cytrynówkę:)) jak już jestem na stoku daję z siebie wszystko! żadnego "no limits", taki mały krejzolek:)ze mnie ..
UsuńOj chyba wolę sanki, chociaż na nartach nigdy nie jeździłam ;)
OdpowiedzUsuńJa tylko na desce snowbordowej próbowałam, bardo mi się podobało.. ale to było już sporo lat temu... szkoda... Bardzo podoba mi się Twoja interpretacja :)
OdpowiedzUsuńja tylko na łyzwach umiem :)
OdpowiedzUsuńna łyżwach też jeżdżę ale panczenach:))
UsuńPrzydałby się wypad na narty do Szczyrku szczególnie ;))
OdpowiedzUsuńsuuuper! a ja nie umiem na nartkach śmigać :( co roku sobie obiecuje, że znajdę czas, aby się naumieć i tak mi zima za zimą ucieka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
co się odwlecze to nie uciecze! , pamiętaj:)
UsuńZimowe szaleństwa to tylko na sankach :)
OdpowiedzUsuń